Tak, wiem. Okładka filmowa. Ale nie mogłam się powstrzymać, za bardzo kocham obsadę ekranizacji "Więźnia labiryntu", a w szczególności Thomasa Brodiego-Sangstera (w filmie gra Newta)
* Wybaczcie mi -ę w tytule posta, starałam się to naprawić, bezskutecznie
Tytuł: Więzień labiryntu
Seria: Więzień labiryntu. Tom 1
Tytuł oryginalny: The Maze Runner
Autor: James Dashner
Autor: James Dashner
Tłumaczenie: Łukasz Dunajski
Wydawnictwo: Papierowy księżyc
Data wydania: 2014-04-16
Ilość stron: 424
Kiedy Thomas budzi się w ciemnej windzie, jedyną rzeczą jaką pamięta jest jego imię. Kiedy drzwi się otwierają jego oczom ukazuje się grupa nastoletnich chłopców, która wita go w Strefie – otwartej przestrzeni otoczonej wielkimi murami, która znajduje się w samym centrum wielkiego i przerażającego Labiryntu. Podobnie jak Thomas, żaden z mieszkańców Strefy nie wie z jakiego powodu się tu znalazł i kto ich tu zesłał. Czują jednak, że ich obecność nie jest przypadkowa i każdego ranka próbują znaleźć odpowiedź, przemierzając korytarze otaczającego ich Labiryntu. Jednak ta droga nie jest łatwa, bowiem Labirynt skrywa swoje okrutne tajemnice. Kiedy następnego dnia po Thomasie windą do Strefy po raz pierwszy zostaje dostarczona dziewczyna przynosząc tajemniczą wiadomość, wszyscy Streferzy zdają sobie sprawę, że od tej pory nic nie będzie już takie jak było. Thomas podświadomie czuje, że to właśnie on i dziewczyna są kluczem do rozwiązania zagadki Labiryntu i znalezienia wyjścia. Ale z każdą chwilą czasu na to jest coraz mniej, a pytań wciąż więcej. Dlaczego w ogóle znaleźli się w Strefie? Jaka jest ich rola? Kim są Stwórcy, którzy sprawują nad nimi kontrolę? Czym jest Labirynt i czy można znaleźć z niego wyjście? Jaką cenę przyjdzie im za to zapłacić i czy są na to gotowi? Szansa jest tylko jedna: Znajdź wyjście albo giń.
Uff. Czy tylko ja uważam, że opis książki jest lekko przydługawy?
I czy naprawdę jest to jedyny minusik tej książki?
Chyba, że weźmiemy pod uwagę jeszcze tytuł serii, który według mnie jest kompletnie bezsensowny, ale to omówię bardziej przy "Próbach ognia", żeby nie spojlerować.
Tak więc są dwa, albo jeden i pół bo drugi mniej istotny.
Z samego opisu z tyłu książki dowiadujemy się już całkiem sporo. Chłopak imieniem Thomas budzi się w windzie i nic nie pamięta, po czym poznaje kilkudziesięciu chłopców podobnych do niego, którzy mieszkają w miejscu nazwanym przez nich Strefą. Jest to duża polana otoczona labiryntem, który co noc się przekształca uniemożliwiając Streferom ucieczkę. W Strefie każdy ma jakieś zadanie, jednak Thomasa najbardziej interesuje zostanie zwiadowcą. Zwiadowcy co noc wbiegają do labiryntu i badają jego ułożenie w nadziei na znalezienie ucieczki. W tajemniczym miejscu chłopak zaprzyjaźnia się najpierw z Chuckiem, później z przywódcą-Albym, ale też Newtem i Minho. Każdy ma do odegrania ważną rolę, ale nikt nie wie jaką. Po co zostali sprowadzeni do labiryntu? Czemu nic nie pamiętają? Jaką rolę ma to, że są tu sami chłopcy? Jednak sprawa bardziej się komplikuje kiedy do Strefy przybywa dziewczyna i jedyne, co pamięta to imię Thomasa.
Chyba, że weźmiemy pod uwagę jeszcze tytuł serii, który według mnie jest kompletnie bezsensowny, ale to omówię bardziej przy "Próbach ognia", żeby nie spojlerować.
Tak więc są dwa, albo jeden i pół bo drugi mniej istotny.
Z samego opisu z tyłu książki dowiadujemy się już całkiem sporo. Chłopak imieniem Thomas budzi się w windzie i nic nie pamięta, po czym poznaje kilkudziesięciu chłopców podobnych do niego, którzy mieszkają w miejscu nazwanym przez nich Strefą. Jest to duża polana otoczona labiryntem, który co noc się przekształca uniemożliwiając Streferom ucieczkę. W Strefie każdy ma jakieś zadanie, jednak Thomasa najbardziej interesuje zostanie zwiadowcą. Zwiadowcy co noc wbiegają do labiryntu i badają jego ułożenie w nadziei na znalezienie ucieczki. W tajemniczym miejscu chłopak zaprzyjaźnia się najpierw z Chuckiem, później z przywódcą-Albym, ale też Newtem i Minho. Każdy ma do odegrania ważną rolę, ale nikt nie wie jaką. Po co zostali sprowadzeni do labiryntu? Czemu nic nie pamiętają? Jaką rolę ma to, że są tu sami chłopcy? Jednak sprawa bardziej się komplikuje kiedy do Strefy przybywa dziewczyna i jedyne, co pamięta to imię Thomasa.
Zapomni o wszystkim, co dziwne. Zapomni o wszystkim, co złe. Zapomni o tym i nie spocznie, dopóki nie rozwiąże tej zagadki i nie znajdzie stąd wyjścia.
Książka wywarła na mnie duże wrażenie. Nie mogłam oderwać się od lektury ani na moment i przeczytałam ja w jeden dzień chcąc od razu poznać dalsze losy bohaterów. James Dashner stworzył naprawdę wciągającą historię pełną tajemnic i niespodzianek. Czytelnik od początku stawia sobie pytanie: dlaczego? Autor wprowadza nas w świat Strefy i Streferów razem z Thomasem, poznajemy ich życie i zwyczaje oraz ich samych. A bohaterowie są cudowni, każdy jeden ma swój indywidualny charakter i niepowtarzalne cechy. Pokochałam tę książkę między innymi dzięki nim. Przez zdeterminowanego i dążącego do celu Thomasa, który staje pod presją oczekiwań, sarkastycznego i skorego do żartów Minho i dobrego, zrównoważonego i odpowiedzialnego Newta. To jest moja fantastyczna trójka. Jednak nie wszyscy są pozytywnie nastawieni do Thomasa i Teresy i podejrzewają ich o współprace z... No właśnie, z kim? Z tajemniczą osobą przez, którą wszyscy się tu znaleźli. Tylko kim ona jest i czego właściwie chce? Odpowiedź może być wstrząsająca.
Wygląda jak klump w koszulce.
Nie dziwię się, że nie zrozumieliście, ja na początku też nie. Otóż oprócz oryginalnej historii i cudownych postaci mamy jeszcze język. Streferzy używają swojego własnego slangu, który momentami jest przezabawny. Nazywanie kogoś klumpem, sztamakiem lub mówienie, żeby zawrzył twarzostan jest na porządku dziennym i dodaje książce niepowtarzalnego charakteru, staje się przez to jeszcze bardziej wyjątkowa, a my możemy poczuć się jak jeden z nich.
Jeżeli się nie boisz to znaczy, że nie jesteś człowiekiem.
If you ain't scared, you ain't human.
Powiedzcie mi, jak to jest, że po angielsku wszystko brzmi lepiej?
Powyższe zdanie super opisuje książkę i widziałam, że jest bardzo często używane, czemu się nie dziwie. Życie w Strefie nie jest różowe.
Reasumując: od pierwszego do ostatniego słowa kocham tę książkę, szczerze. Czytając ją czułam się jak zahipnotyzowana i od razu czułam potrzebę sięgnięcia po kolejne. Jeśli ty tez chcesz poznać świat Streferów i ich przygody to nie wahaj się ani chwili dłużej, "Więzień labiryntu" pochłonie cie bez reszty. Książka to wspaniała opowieść o świecie, w którym niektóre jednostki nie maja nic do powiedzenia, wydarci z dotychczasowego życia, nie pamiętający własnych rodzin, nie rozumiejący dlaczego ich to spotyka. W takich warunkach można poznać prawdziwych przyjaciół na całe życie i poznać wartości, którymi warto się wżyciu kierować. "Więzień labiryntu" ukazuje też odwagę, którą Streferzy muszą w sobie znaleźć, żeby przeżyć i przedstawia nam, jak zmienia się człowiek w obliczu tragedii, która go spotyka. Na pierwszy rzut oka jest to zwykła opowieść dla młodzieży, jednak uważny czytelnik dostrzeże w niej aspekt psychologiczny, a oprócz tego, czytanie tej książki to czysta przyjemność. Sama przeczytałam ją już raz i z ochotą zrobiłam to znów na potrzeby tej recenzji, ale też dla siebie, żeby po przeczytaniu całej serii spojrzeć na całość z innej perspektywy :)
Jednak szczęście wyrwano im z serc. Miłość z ich życia.
Moja ocena to okrąglutkie 10! Pierwsze w historii bloga :D
Nie dziwię Ci się. Książka zasługuje na 10 ! Sama ją czytałam i może kiedyś dodam recenzje na swoim blogu :))
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam Twoją opinie o tej książce :)
UsuńNadal nie czytałam. Jeśli tylko nadarzy się okazja, chętnie to zmienię. :)
OdpowiedzUsuńPolecam zapoznanie się z trylogią, jest naprawdę niesamowita :D
UsuńKocham tą trylogię ! <3333333
OdpowiedzUsuńJa tez, to jedna z moich ulubionych :D
UsuńMam zamiar sięgnąć po książkę i widzę, że znów spotkam się z motywem amnezji, jak w Zagubionym herosie. Twoja opinia tylko mnie zachęciła, zwłaszcza wzmianka o unikalnym języku Strefy ^^
OdpowiedzUsuńDokładnie o tym samym pomyślałam :D Ale ten motyw jest wprost genialny, to jeden z głównych wątków w książce i poprowadzony idealnie :) Bardzo się z tego powodu cieszę :D
UsuńMusze koniecznie przeczytać w końcu więznia labiryntu.. + zostałaś nominowana do Liebster Awards: szczegóły tutaj: http://opiniumkosa.blogspot.com/2015/04/liebster-awards.html
OdpowiedzUsuńGwarantuje, że nie pożałujesz :) ojej dziękuję :D
UsuńMuszę wreszcie zabrać się za tą serię :D
OdpowiedzUsuńI to jak najszybciej :D
UsuńJedyną książkę jaką chciałabym zapomnieć, aby móc przeczytać ją znów od nowa, z tymi samymi emocjami jest właśnie Więzień.
OdpowiedzUsuńPo za tym, co do tytułu to tutaj tłumacze nie mieli wielkiego pola do popisu, bo jak miało być? Biegacze labiryntu? Niezbyt dobrze to brzmi, a Więzień to wzięli z tego, że jakby nie było, oni są więźniami w labiryncie :)
W każdym razie świetna recenzja.
Mam dokładnie tak samo. Chciałabym moc wiele książek przeczytać od nowa nie wiedząc co się wydarzy :) a co do tytułu to nie zrozumialysmy się :) co do tytułu tomu to nie mam zastrzeżeń, jest idealny, jednak została tak nazwana cała seria, co według mnie nijak nie pasuje do części 2 i 3 :)
UsuńOj, ja chcę zabrać się za Więźnia labiryntu! :)
OdpowiedzUsuńNominowałam cię do TAGu, więcej szczegółów tutaj: http://oxu-czytanie.blogspot.com/2015/04/ellie-goulding-book-tag.html :)
Zabieraj się i to szybko :D
UsuńDziękuję :)
Książki niestety nie czytałam, ale obejrzałam film i bardzo mi się spodobał. Zwykle najpierw czytam książkę, a potem oglądam film, jednak w tym wypadku po prostu nie miałam okazji, żeby zapoznać się z tą powieścią, a byłam niezmiernie ciekawa jaką historię opowiada "Więzień labiryntu", którego tak wszyscy chwalą. :) Świetna recenzja.
OdpowiedzUsuńKoniecznie przeczytaj książkę, bo chociaż film był genialny, to książce nie dorówna :D
UsuńDziękuje bardzo :)
Przeczytałam ''Więźnia labiryntu'' i bardzo mi się on spodobał. Do dnia dzisiejszego używam słów wymyślonych przez autora :)
OdpowiedzUsuńTo niestety nie moje klimaty...mimo Twojej dychy :D
OdpowiedzUsuńSzkoda, ale nie każdemu spodoba się to samo :)
UsuńTen unikatowy język jest właśnie jedną z większych zalet książki. Teraz niecierpliwie czekam na kolejne książki Dashnera ;)
OdpowiedzUsuńpapierowe-strony.blogspot.com
Ja również. Szczególnie nie mogę doczekać się "Kill order" w 2016 :)
UsuńUwielbiam. Moja ukochana seria, książka, bohaterowie i autor. Jeszcze raz KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM ♥
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:*
http://klaudiaczytarecenzuje.blogspot.com/
Ja też kocham tę serię :D
UsuńTak strasznie chcę przeczytać <3 Może upoluję ją na targach książki? :D
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie: http://bookocholic.blogspot.com/
Mam nadzieję, że Ci się to uda :)
UsuńJejku, wszyscy już to przeczytali i wystawiają same dobre opinie, a ja ciągle w tyle :(
OdpowiedzUsuńMuszę to w końcu nadrobić!
http://biblioteczka-blanki.blogspot.com/
Koniecznie, książka jest naprawdę warta tych pozytywnych opinii :)
Usuń