Recenzja książki "Jesienna miłość" - Nicholas Sparks


Recenzja książki "Jesienna miłość" Nicholas Sparks Książkowe Imperium

Tytuł: Jesienna miłość
Tytuł oryginalny: A walk to remember 
Autor: Nicholas Sparks
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2013-09-06
Liczba stron: 224
Tłumaczenie: Andrzej Szulc

Jest rok 1958. Beztroski siedemnastolatek, Landon Carter, rozpoczyna naukę w ostatniej klasie szkoły średniej w Beaufort w Kalifornie Północnej. Jego ojciec kongresman pragnie, by syn zrobił karierę - tymczasem Landon, podobnie jak reszta klasy, nie zaczął jeszcze zastanawiać się, co zrobić z dorosłym życiem. Jedynie Jamie Sullivan, cicha spokojna dziewczyna opiekująca się owdowiałym ojcem, pastorem, jest inna. Nie rozstaje się z Biblią, nie chodzi na prywatki, a dzień bez dobrego uczynku uważa za stracony. 
Tymczasem zbliża się dobroczynny bal. Nie mając akurat dziewczyny Landon w odruchu desperacji zaprasza Jamie, na którą nikt dotąd nie zwrócił uwagi. Znajomość nie kończy się na balu. Wykpiwany przez kolegów chłopak początkowo unika Jamie, wkrótce jednak ich kontakty przeradzają się w przyjaźń, a potem głęboką miłość. 
London odkrywa prawdziwy sens życia - naturę piękna, radość, jaką sprawia pomaganie innym, ból po utracie najbliższej osoby...


Przekonałem się, że w życiu nie ma sprawiedliwości. Jeśli w szkole czegoś uczą, powinni uczyć właśnie tego.


Powieści Nicholasa Sparksa uwielbiam wszystkie bez wyjątku. Tak samo jest z "Jesienną miłością". Jak pewnie wiele osób, tak i ja najpierw obejrzałam film "Szkoła uczuć" nie zdając sobie sprawy, że powstał on na podstawie nieporównywalnie lepszej książki. Jeśli ktoś obejrzał film, a nie zna książki to bardzo proszę - zmień to, uwierz mi - warto, różnice widać od samego początku powieści.
Książka jest ponadczasową historią o miłości, wierze i samotności. Porusza tematy bardzo bliskie ludziom, a w szczególności młodzieży, gdyż bohaterowie są w nastoletnim wieku. 

I to uczucie przemieniło go na zawsze. Prawdziwa miłość potrafi to zrobić z człowiekiem, a jego miłość była prawdziwa.

W książkach Sparksa uwielbiam to, że właściwie od samego początku możemy się spodziewać, co się wydarzy. Nie zdradza on fabuły, jednak prolog wprowadza w klimat historii i często przygotowuje na dalszy rozwój wydarzeń, jak i w tym wypadku. Autor skupił się głownie na przedstawieniu dwóch głównych postaci i opisie ich emocji, co w przypadku tej książki jest ogromnym plusem. Bohaterzy drugoplanowi nie są zaniedbywani, ale opisywani są oni głównie wraz z pierwszoplanowymi. Głównym wątkiem jest tutaj miłość dwóch nastolatków oraz ich przemiana pod wpływem miłości, którą do siebie czują. Nie dzieje się to jednak szablonowo, na miłość trzeba w tym wypadku czekać i jest ona w pełni uzasadniona i nie pozostawia czytelnikowi żadnych wątpliwości. 

Pan ma jakiś plan dla nas wszystkich, ale czasem nie rozumiem, co chce nam przekazać.

Sparks wykreował postacie, które na pierwszy rzut oka są kompletnie różne. Zbuntowany Landon Carter jest bardzo popularny w szkole i nie dba o swoją przyszłość, wraz ze swoją grupą przyjaciół naśmiewa się z Jamie Sullivan, pobożnej dziewczyny, która nie przywiązuje dużej wagi do wyglądu i wszędzie chodzi z Biblią. Tymczasem w szkole zbliża się dobroczynny bal. Dzięki serii zdarzeń Landon zaprasza na bal ostatnią dziewczynę, z którą kiedykolwiek pomyślałby, że pójdzie - Jamie Sullivan. Ku jego wielkiemu zdumieniu dziewczyna zgadza się, a co więcej, Landon dowiaduje się, że nie chowa ona do niego żadnej urazy i jest dla niego, jak i dla wszystkich innych, niesamowicie miła. Jamie do tego stopnia intryguje Landona, że postanawia on bliżej ją poznać.
W miarę dalszego czytania nawet nie zauważamy, jak Landon pod wpływem dziewczyny się zmienia. Przemiana ta jest tak naturalna, że dopiero po czasie widać, jak znacząca. Poznajemy tragiczna historię Jamie, a wraz z nią nasuwają się przemyślenia odnoście niesprawiedliwości świata, na temat wiary i Boga oraz niesamowitego wpływu miłości na drugiego człowieka. Słowa, które wyszły spod pióra Sparksa wzruszają do szpiku kości i na długo pozostają w sercach czytelników. Po przeczytaniu długo nie mogłam dojść do siebie i wciąż mam do tej ksiązki ogromny sentyment i często do niej wracam.

Są chwile, kiedy chciałbym cofnąć wskazówki zegara i wyzbyć się smutku, mam jednak wrażenie, że gdybym to uczynił, ulotniłaby się cała radość.

Według mnie książka zasługuję na okrągłą 10!

11 komentarzy :

  1. Dobra, napaliłam się na Sparksa. Tak to pisałam "nie, nie". Teraz mi się coś odmieniło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się z tego cieszę i nam nadzieję, że Ci się spodoba!

      Usuń
  2. Moja przyjaciółka zamówiła tę książkę, więc pewnie jak przeczyta to od niej pożyczę.
    Buziaki!
    www.filigranoowa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie czytałam jeszcze nigdy powieści tego autora, co przyznaję ze wstydem :c Książkę widziałam w formie ekranizacji - to jeden z moich ulubionych filmów czasów gimnazjalnych :)
    Chciałabym się przekonać, jak jest z książką. Dziękuję, że mi o niej przypomniałaś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma się czego wstydzić tylko nadrabiać! Ja uwielbiam i film, i książkę tak samo, mam nadzieję, że w twoim wypadku będzie tak samo ;)

      Usuń
  4. Pewnie kiedyś przeczytam. Lubię i cenię sobie powieści tego autora, jednakże nie należą do moich ulubionych. Tak czy siak - przeczytam przy okazji :)

    bookocholic.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Zgodzę się z tobą!
    Film i książka różnią się, mimo iż wpierw widziałam film, to nie przeszkodziło mi to w czytaniu. Zgodzę się również z tobą, że jest to wspaniała historia. Niby banalna, ale jednak nie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Oglądałam film. Film mi się spodobał (nawet bardzo). Książkę mam w planach. Tak pokrótce prezentuje się moje zdanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Oglądałam film i chociaż jest on miejscami niesamowicie słodki, naiwny, to jednak należy do moich ulubionych filmów wszech czasów. Aż wstyd się przyznać, że do tej pory nie przeczytałam książki, ale z jakiegoś powodu nigdy nie ciągnęło mnie do twórczości Sparksa - widziałam mnóstwo ekranizacji jego powieści, jednak żadnej nie czytałam. Chyba nadszedł czas to zmienić, a zacznę właśnie od "Jesiennej miłości" <3

    Books by Geek Girl

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam tego autora, a Jesienna miłość byłą jedną z pierwszych książek jakie przeczytałam od Sparksa :) Cudowne! Bardzo wartościowa recenzja :) Dołączam do obserwatorów.

    Zapraszam także do siebie, trwa akurat konkurs.
    livingbooksx.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz, opinie, krytykę i sugestie. To bardzo motywuje do pracy i sprawia ogromną radość!